El Gordo de Navidad – hiszpańskie lotto na Boże Narodzenie!

loteria SuperEnalotto

Czy słyszałeś kiedykolwiek o bożonarodzeniowej loterii lotto z Hiszpanii? Mowa o El Gordo de Navidad, której losowanie odbywa się tylko raz w roku – 22 grudnia i jest ogromnym wydarzeniem, swego rodzaju świąteczną tradycją, w której udział bierze prawie każda hiszpańska rodzina. Przez cały rok czeka się na wielkie, bardzo widowiskowe losowanie, które może sprawić, że nawet kilkaset osób może wygrać bardzo atrakcyjne nagrody pieniężne.El Gordo, czyli hiszpański grubasek bądź tłuścioszek to idealna nazwa dla loterii, w której pula nagród może osiągnąć nawet 2 miliardy euro. Dzielona jest na kilka nagród po 4 miliony dolarów i kilkaset nagród o niższej wartości. Jej losowania odbywają się od XIX wieku – jest jedną z najstarszych i największych loterii liczbowych na świecie. El Gordo de Navidad zakorzeniło się w świadomości Hiszpanów tak bardzo, że wręcz nie wyobrażają sobie Bożego Narodzenia bez zakupu szczęśliwych losów.

Losy El Gordo noszą nazwę decimos, ponieważ jeden los składa się z 10 części. Można kupić cały los lub jedną bądź kilka jego części – w zależności od kwoty, którą chce się przeznaczyć na grę. Cały los, czyli 10 części to koszt 200 euro, dlatego wiele osób decyduje się na grę całymi rodzinami czy grupą znajomych, by kupić kompletny los lub nawet kilka losów. W przypadku, gdy dany los wygrywa, nagroda dzielona jest na 10 części. Im więcej części posiadasz – tym większą kwotę otrzymasz.

Losowanie odbywa się w Madrycie i ma bardzo widowiskową formę. Z jednego ogromnego bębna losowane są numery losów, a z drugiego bębna losowana jest kula, na której widnieje nagroda, która zostanie przypisana do danego numeru. Losowanie trwa kilka godzin, ponieważ wszystkie nagrody muszą zostać przydzielone do losów. W losowaniu biorą udział dzieci ze szkoły San Ildelfonso, które za pomocą śpiewu ogłaszają numer losu (od 00000 do 99999) oraz przypadającą na los nagrodę. W związku z tym, że całe wydarzenie trwa bardzo długo, dzieci wielokrotnie się zmieniają.

Można powiedzieć, że bez tradycyjnego bożonarodzeniowego losowania El Gordo de Navidad święta w Hiszpanii nie byłyby kompletne.

Prawie każdy zna twórczość J.R.R. Tolkiena. Jedni znają ją z książek, inni – z ich ekranizacji. Opisał on, dosyć szczegółowo, pewną grupę stworzeń podobnych do ludzi – hobbitów. Uwielbiali oni spokój, uporządkowanie i za najgorsze, co mogło ich spotkać, uważali przygodę. Gdyby naszą planetę zamiast ludzi zamieszkiwali hobbici, organizatorzy kasyn czy loterii pieniężnych musieliby znaleźć sobie inne zajęcie. Na szczęście, człowiek jest istotą o innych upodobaniach. Ludzie uwielbiają spektakularne przygody i zwycięstwa, a najbardziej kochają ryzyko…

Jedną z gier, która wyzwala w ludziach olbrzymie emocje jest El Gordo de Navidad. Każdy marzy o zgarnięciu rekordowej kumulacji i o tym, aby do końca życia robić wyłącznie to, na co ma ochotę. Wystarczy tylko poprawnie wytypować kilka liczb, kupić los i liczyć na łut szczęścia. Emocje i zabawa towarzyszące losowaniom czy sprawdzaniu ich wyników są nieprawdopodobne.

Motorem napędowym loterii pieniężnych są również niewiarygodne historie, które przydarzyły się zwycięzcom. Kilka lat temu, na Florydzie, doszło do niesamowitego wydarzenia. Pewna miła kobieta wpuściła do kolejki 84 – letnią Glorię Mackenzie. Starsza pani grzecznie podziękowała i puściła los na „chybił trafił”. Wygrała 590,5 milionów dolarów w loterii PowerBall. Pewien bezdomny Węgier zdecydował, że za uzbierane pieniądze zakupi los na loterię. Po trafieniu siedmiu liczb jego życie odmieniło się całkowicie. Wygrał około 10 milionów złotych. Za otrzymane pieniądze kupił trzy domy – po jednym dla każdego ze swoich dzieci – oraz samochód rodzinny. Najbardziej znanym farciarzem XXI. wieku jest Frano Selak. Chorwat ma obecnie 88 lat i piątą żonę, młodszą od niego o ponad dwadzieścia lat. To właśnie z okazji ostatniego ślubu Frano zakupił los na loterii. W czerwcu 2012 roku wygrał milion dolarów. Do tego momentu szczęście sprzyjało mu wielokrotnie – aż siedmiokrotnie udało mu się unikać śmierci w niewiarygodnych okolicznościach. Pociąg, którym jechał wykoleił się i kilka wagonów wpadło do wody – Frano ze złamaną ręką dopłynął do brzegu. Rok później samolot, którym leciał zaczął spadać. Selak został wyssany przez ciśnienie wraz z drzwiami wyrwanymi z zawiasów – spadł na stóg siana. W późniejszych latach wpadł do wody z autobusem, który przebił barierkę, auto, którym jechał zaczęło się palić i wybuchło, wpadł pod koła autobusu i uniknął czołowego zderzenia z ciężarówką ONZ, przebijając balustradę i wyskakując z samochodu, który oczywiście chwilę później wybuchł. Z każdej sytuacji wychodził bez poważniejszych obrażeń. Ktoś z takim szczęściem musiał spróbować gry na loterii.

 

LottoPark app

Lottopark .apk
Google Play
App Store

OK